sobota, 31 grudnia 2011

Dobrego 2012 !!!

piątek, 25 listopada 2011

Powrót









Zaniedbalam swoj blog i przez pare miesiecy nic nie pisalam i nowych zdjec nie zamieszczalam, ale nie az tak zeby Waszych blogow nie przegladac.

Wprowadzilam kolejne zmiany w mieszkanku i moim zyciu:)
Nadal ide w kierunku pastel,bo wiem ze potrzebuje kolorow, co oczywiscie nie zmienia faktu, ze nadal uwielbiam biele wnetrza.

Chcialam Wam pokazac kilka nowych zmian i prezent wage od mojego M.

Milego weekendu,
S.

sobota, 27 sierpnia 2011

IKEA 2012



We wtorek dotarl do mnie katalog IKEI w wersji XXL i caly wieczor spedzilam ogladajac go.

Mam kilka faworytów na swojej liscie:

1.Lampa Warmluft za jej oryginalny ksztal i przystepna cene.

2.Foto lampa za kolor i jej industrialny charakter.

3.Polka Lack za jej niespotykany ksztalt.

4.Eivor Ord posciel za motyw literkowy, ktory ostatnio uwielbiam.

5. Helmer komoda na kolkach za jej funkcjonalnosc.

6. Tvablad posciel za design












piątek, 22 lipca 2011

Sprzedam









Wszystkie rzeczy do sprzedania, jezeli ktos jest zainteresowany, to prosze o napisanie maila fragole@gazeta.pl

niedziela, 10 lipca 2011

Wakacje i pastele
















Mialam tydzien urlopu,bylam z moja sistra, szwagrem i sistrzencem na Mazurach i nad morzem.Niestety pogoda, nie byla najlepsza.Najgorsza byla sroda,bo praktycznie caly dzien padalo.

Kilka zdjec z Mazur, z Sopotu oraz z domu.

czwartek, 23 czerwca 2011

Kilka małych zmian









Balkon prawie zapelniony, brakuje jeszcze wiekszej ilosci roslin.Male zmiany nastapily tez w czesci sypialnianej.W sumie w kazdym kacie cos zmienilam, ale jeszcze nie dokoczylam.Pokaze w lipcu.

Tym ktorzy wyjezdzaja niedlugo na wakacje milego odpoczynku zycze.A tym ktorzy tak jak ja musza pracowac checi do pracy:)))

Sylwia

poniedziałek, 30 maja 2011

Mój DIY




W weekend zrobilam sobie skrzyneczke na ziola.Pudelko po winie, ktore mialam od dawna odlozone pomalowalam farba w kolorze pistacjowym.
Prawdopodobnie przykrece kolka i bedzie w sam raz na balkon.A na jesien/zime na drobiazgi w miszkaniu.

sobota, 28 maja 2011

Lizbona










Dawno mnie nie bylo, ale Wasze blogi przegladam na bieżąco.
Zmiany kolejne przygotowuje, wszystko już mam w glowie, teraz czekam tylko na "zlota raczke".
Niedawno bylam kilka dni w Lizbonie i okolicach.Architektura super, pogoda, klimat, ale jedno co mi tam nie przypadlo do gustu to jedzenie,ktore mi zupelnie nie pasuje do tego klimatu.Znalezc dobra restauracje z prostym jedzieniem graniczy z cudem.Tak nam sie akurat zdarzylo sie. Moze Wy macie inne doswiadczenia ? Marzylam tylko o dobrej, swiezej rybie bez zbednych dodatkow lub o owocach morza. Wydawalo mi sie to normalne w kraju z dostepem do oceanu, no ale niestety...Plus byl taki,ze w niemieckiej gazecie znalezlismy polecane restauracje, poszlismy raz i pozniej kazdego wieczoru,zeby nie ryzykowac.Ryba byla naprawde pyszna.
Mnie najbardziej zaskoczyly ich polaczenia na talerzu, wiele dan widzialam skladajacych sie na jednym talerzu z ryzu, frytek, jajka sadzonego, warzyw i malego kawalka ryby.Salatki skladajace sie z 15 skladnikow itp.Juz zdecydowanie lepiej jest ze slodkosciami, kawa, winem.Ich slynne ciasteczka Pastel de nata zachwycily mnie, smakuja rewelacyjnie.Po przyjezdzie znalazlam kilka przepisow w necie i moze kiedys sprobuje zrobic. Polecam rowniez Wam.

Milego weekendu
Sylwia